Strony

2014/07/31

Volkswagen T1

Jakiś czas temu pewna miła klientka zamówiła go dla swojej drugiej połówki, miłośnika volkswagenów. Wyszła mi fajna przytulaśna zabawka. Nie było praktycznie żadnych problemów projektowych. Po prostu siadłam i uszyłam. Jedyne co odrzuciłam z pierwotnego projektu to zderzaki, jakoś tak mi się nie podobały. I wyszedł taki
Szyty z miękkiego  jasnozielonego flauszu, podwozie z szarego flauszu, ciemna zieleni to flanela wełniana, szyby i kołpaki, światła filc poliestrowy koła sukno wełniane czarne. Hafty zrobione metalizowana i czarną muliną. Wypchane oczywiście kulkami poliestrowymi. Ma około 20 cm długości.I troszkę zdjęć z innych punktów widzenia
 Mam nadzieję że wam podoba się tak jak nowemu właścicielowi.

2014/07/23

i jeszcze jedna zakładka

Nie ostatnia ze zrobionych przeze mnie, nie najstarsza (Inicjały które pokazałam w poprzednim poście są starsze). Ale i tak ma prawie dwa lata, została bowiem w grudniu 2012 wręczona jako prezent. Dlaczego nie pojawiła się wcześniej na blogu nie wiem, pewnie miałam wtedy przekonanie że powinnam na blogu pokazywać tylko zabawki dzianinę i ewentualnie drobne szyte rzeczy. Wydaje mi się teraz ze pomysł był głupi, więc uzupełnię bloga o to co wcześniej odrzuciłam.
Wracając do zakładki papier do malowania, akwarela  czarny atrament. Zdjęcie zrobione przed zafoliowaniem. Nie pamiętam rozmiarów, ale zdaje się ze mieściła się w rozmiarówce tych poprzednich.

2014/07/22

Zakładki

Trzy sztuki, które zostały mi z ośmiu jakie zrobiłam. Jedyne które dostąpiły zaszczytu bycia sfotografowanymi. Nie żeby inne były gorsze, ale jakoś tak rozeszły się po ludziach, zanim przypomniałam sobie o robieniu im zdjęć.
Wszystkie maja około 22cm długości i 7,8 cm szerokości. Dwie pierwsze o te

 Oparte są na tzw Księdze Modeli wykonanej przez niejakiego Giovanniego de'Grassi w okolicach roku 1390. Obie ilustracje to ułożone z ludzi i zwierząt inicjały tu konkretnie J I L.
Trzecia natomiast o ta

Oparta jest na ilustracji w manuskrypcie "The Maastricht Hours" konkretnie na marginaliach z tych godzinek. 
Wszystkie malowano akwarelami (oryginały malowana temperą na gruncie) na papierze. Dwie pierwsze na gładkim bloku technicznym, ostatnią (i te które się rozeszły) na papierze do malowania z lekką fakturą. Wszystkie zostały zafoliowane na gorącą.
Zakładki z inicjałem są na sprzedaż. Zakładka z kotem jest moja ale swobodnie mogę wykonać jej kopię. 

Jeśli ktoś będzie zainteresowany, mogę wykonać zakładkę z innym motywem .

2014/07/19

Lekka zmiana

Pierwotnie blog miał być poświęcony li i wyłącznie moim nie rekonstrukcyjnym dziełom. W najbliższym czasie pojawi się tu trochę przedmiotów związanych z rekonstrukcja.  Ich główne opisy znajdować się będą oczywiście na blogu historycznym, ale jako przedmioty wykonane które wykonałam własnoręcznie będę je reklamowała  również na tym blogu (podobnie jak efekty mojej pasji tkackiej czy próby malarskie). Ta więc nie zdziwcie się gdy w najbliższym czasie zamiast kolejnej śmiesznej zabawki zobaczycie tu kaptury i czapki, albo malowane ręcznie zakładki do książek.

2014/07/15

a pogadam se

Wróciłam z Grunwaldu, ogarnęłam pranie (prawie), co jest o tyle sukcesem że piorę wyposażenie 4 osób a wróciliśmy po 21 w niedzielę.  Mój małżonek ogarnął piwnicę, dzięki czemu pozbyłam się z mieszkania 50 litrowego kotła do farbowania tkanin. Wczoraj ogarnęłam pierwszą z zaległych notek o zabawkach. Został jeszcze jedna. I trzy projekty do wykonania. I osnowa która smętnie wisi na krosnach i czeka na osnucie. I parę tekstów na drugi blog co by nie umarł zupełnie. Tak wiec ogólnie ogarniam rzeczywistość i powinnam wrócić do normalnej aktywności blogowej za jakiś czas (zakładam że dosyć krótki)

2014/07/14

Wąsaty Poro


Nieduży puchaty stworek z Howling Abyss, krainy w League of Legends. Biały rogaty i kopytny. Ogólnie słodki. Zrobiony z białej imitacji futerka, sukna, flauszu i dwóch guzików, wypchany sztucznym puchem. Wąsy z białego moheru. Źródło jest między innymi tu. Podobnie jak poprzednik mięciutki słodki i przytulny.

Jedyne co mnie irytuje to to że po niewczasie odkryłam że Poro ma inny kształt brzuszka, ale kolega który zamówił tego słodziaka stwierdził że nie muszę zmieniać wykroju co mnie ucieszyło.