Strony

2012/05/30

Dziwne zamówienia

W sumie nie tyle dziwne zamówienia ile dziwne pomysły. Dwie z trzech maskotek są bowiem zrobione na prezent. Dopiero trzecia jest właśnie takim dziwnym zamówieniem. Mam jeszcze jedno dziwne zamówienie, ale o nim napisze jak wykonam.
Wiec lecimy różowy króliczek z toporem rzeźnickim specjalnie na prezent urodzinowy. Flausz wypchany runem, koralikowe oczy.
Biały króliczek na prezent dla znajomej z problemami rodzinnymi, taki mały pocieszacz pasujący do jej charakteru. Sukno + flausz wypchane runem.
No i ostatni podwójny pluszak, zamówienie na walentynki prezent dla męża przyjaciółki.Flausz, sukno, oczy haftowane, wypchane runem.




2012/05/28

Kieszeniowe rozwiązanie kwestii bajzlu


Miałam bajzel w samochodzie. Między innymi dlatego, że welurowa tapicerka nie ma na tyłach przednich siedzeń siatkowych kieszeni, w które można upchnąć atlas, butelkę wody mineralnej czy kamizelkę odblaskową. Pomyślałam więc o podobnym rozwiązaniu jak kieszenie na buty. O ile jednak kieszenie na buty nie wymagały właściwie żadnego projektowania poza zmierzeniem szerokości i długości dostępnego miejsca o tyle kieszenie do samochodu wymagały więcej pracy. Zaczęłam od obejrzenia rozwiązań na kilku blogach i portalach typu "Howto...." najlepiej przemówiła do mnie Mayflay. Jest praktyczny schludny i ma estetycznie rozwiązaną sprawę przyczepiania do siedzeń. Jako że każdy taki kieszeniowiec musi być zaprojektowany pod konkretny samochód tak wielkością jak ilością i typem kieszeni, postanowiłam nie skanować swojego projektu. Będzie za to przepis jak zrobić własny.
1 mierzymy tył siedzenia w samochodzie - pamiętać należy żeby organizer nie był za długi bo wtedy kieszenie będą przeszkadzały pasażerom.
2 mierzymy odstęp miedzy środkami prętów na których osadzone są zagłówki,
3 dobrze jest sprawdzić jakiej długości tasiemki będą potrzebne do przywiązania w dole siedzenia
Po zdjęciu miary projektujemy kieszenie, ich wielkość i rozmieszenie. Ja zrobiłam podwójna kieszeń dolna do przechowywania atlasu i papierowych map, a jednocześnie na napoje i kanapki dla pasażerów. Oba egzemplarze maja małe kieszonki do wkładania w nie długopisów, ten po stronie kierowcy ma szeroką zapinaną kieszonkę na paczkę chustek do nosa, zaś ten na siedzeniu pasażera dużą kieszeń na skrobaczki do szyb. Żeby zmieścić mój atlas drogowy, musiałam przedłużyć zapięcie kieszeni.
Następnym etapem jest dobranie materiału. Polecane są głownie grube nieelastyczne tkaniny, choć któryś z poradników polecał cienki nylon albo cordurę jako odporne na przecieranie. Uznałam że wykorzystanie naturalnej tkaniny ułatwi mi utrzymanie kieszeniowca w czystości, wybrałam więc  drukowaną w paski bawełnę. Jako że ten materiał jest dosyć cienki, każdy element dostał białą bawełnianą (duże kieszenie różową) podszewkę. Same organizery zszyte są z trzech warstw bawełny (dwie pasiaste z białą włożoną w środek). W części w której wybite są dziurki do zawieszania wszyta jest jeszcze dodatkowa warstwa grubej bawełny, typu namiotowego. Dziurki wybite dziurkaczem do skóry i obszyte szwem guzikowym. Kieszenie zapinane są na guziki. Wiązanie do siedzeń to wąska taśma bawełniana.
 

2012/05/10

Spóźnione kwietniowe

 Były święta pobyły i przestały. A potem trochę roboty było za dużo wiec post który miał się pojawić tuż po świętach i być częściowo o świętach będzie spóźniony. Jascur zamówiony przez moją rodzicielkę został wykonany. Na razie siedzi u mnie więc mogłam chama sfotografować, ma 30 cm długości i 31 centymetrów rozpiętości łap, wypchany cudnym wypchaniem kupionym w sklepie przy ul. Dietla.
A to poniżej to pierwszy wypadek babki drożdżowej która mi wyszła jako babka a nie jako placek, piękna wyrośnięta i w ogóle. Smaczna była. Zrobiona z przepisu w "Kuchni polskiej" więc nic tajemniczego.