Strony
2014/07/15
a pogadam se
Wróciłam z Grunwaldu, ogarnęłam pranie (prawie), co jest o tyle sukcesem że piorę wyposażenie 4 osób a wróciliśmy po 21 w niedzielę. Mój małżonek ogarnął piwnicę, dzięki czemu pozbyłam się z mieszkania 50 litrowego kotła do farbowania tkanin. Wczoraj ogarnęłam pierwszą z zaległych notek o zabawkach. Został jeszcze jedna. I trzy projekty do wykonania. I osnowa która smętnie wisi na krosnach i czeka na osnucie. I parę tekstów na drugi blog co by nie umarł zupełnie. Tak wiec ogólnie ogarniam rzeczywistość i powinnam wrócić do normalnej aktywności blogowej za jakiś czas (zakładam że dosyć krótki)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz