Strony

2012/08/28

Kobieta Ślimak

Dobra przyznaje się bez bicia, poniosło mnie troszkę. Nieco minęłam się ze zdrowym rozsądkiem już w momencie kiedy to wymyśliłam, ale podobno Wiewiurki tak mają ze jak sobie coś ubzdurają to koniec. Obiecywałam ze pokaże cały proces twórczy, którą to obietnice spełniam niniejszym.

Na początku był pomysł. A pomysł wziął się stąd. Komiks lubię. Więc zrobienie wypchanej kobiety ślimaka z okładki ślimaczych opowieści jakoś tak przyszło mi do głowy samo. Mój małżonek złośliwiec jeden zamiast coś powiedzieć o mojej poczytalności zaczął mnie poduszczać (został za to okrutnie ukarany).
Następny etap to praca koncepcyjna nad wykrojem (dokładnie tak samo wyglądało przygotowanie wykroju na duże białe króliczki). Wymyślam jak coś powinno wyglądać w przestrzeni, czasem pomagam sobie wizytą w jakimś sklepie z zabawkami, czasem zajrzeniem na strony osób które robią takie rzeczy, bądź do sklepów internetowych, zwykle wynikiem takiego myślenia jest coś takiego jak na zdjęciach poniżej

Na tym etapie przy bardziej skomplikowanych zabawkach mam już częściowo rozrysowane jakiej wielkości powinny być. I taki model wycinam i zszywam i testowo wypycham. Ślimak sam w sobie był dosyć łatwym wykrojem wiec nie potrzebowałam robić modelu wielkość naturalnej. Komplikacje pojawiły się przy gałkach ocznych, tu musiałam pokombinować, zszywałam je trzy razy i dopiero za czwartym doszłam do kształtu jaki mieć powinny. Po koncepcji i obejrzeniu jak się kształtuje dany element po wypchaniu rysuję wykrój. A wykrój na elementy ślimaka wyglądał tak:


  Następnym etapem jest wykrojenie z materiału i z tego etapu nie ma zdjęć. zapomniałam se i tyle. Część o numerze 1 wycinamy dwa razy, tak samo jak części o numerach 2,4,6,7. Część o numerze 3 wykrawamy raz a cześć o numerze 5 osiem razy.
Po wykrojeniu zaczynam zszywać. Zszywamy dwie 2 i 3 ze sobą zostawiając otwór na przewleczenie na prawą stronę i wypchanie, najlepiej wybrać miejsce w które przyszyjemy potem skorupę. Zszywamy skorup (1) przewlekamy wypychamy  przepikowujemy w spiralkę i następuje chwila konsternacji, skorupa jest zbyt wątła, za mała. Trzeba było skroić jeszcze raz boczki i wszyć pasek rozszerzający (w tym wypadku dwu i pól centymetrowy prostokąt), w tym egzemplarzu się nie zwęża to już widzę że jeśli będę robiła kolejnego ślimaka pasek będzie się zwężał, wtedy skorupa będzie wyglądała lepiej. Źle zszyta skorupa czeka na doszycie reszty i zostanie łodzikiem. Nową skorupę przepikował (w ramach mojej zemsty na nim) mój małżonek. Część będąca ujściem zostaje nie zszyta, a końcówkę jeszcze dopychać żeby ładnie się rozszerzała. Następnym etapem było zszycie gałek ocznych, z czterech (5) kawałków. Po zszyciu i wypchaniu należy gałki przyszyć do antenek, wykonanych z rulonika wykonanego z części nr 4, przez środek rulonika przeprowadzamy drucik. Antenki muszą być przyszyte do ślimaka, drucik który zapewni nam zginalność antenek (i to że będą one stały pionowo) zginamy na kształt litery U wkładamy w jedną antenkę (przed przyszyciem oka), przebijamy przez materiał w głowie i przebijamy jeszcze raz żeby wyszedł drugą antenką. Drut musi być troszkę dłuższy niż antenki i przestrzeń w głowie którą zajmuje, na wystające z ruloników kawałki drucika nabijamy oczy. Zanim zaczniemy przyszywać oczy do antenek musimy wypchać tułów. Jak to zrobimy przyszywamy oczka i wypchaną i przepikowaną skorupę. Bierzemy teraz części 6 i 7 i naszywamy na oczy jako tęczówkę i źrenicę (6 są z niebieskiej tkaniny 7 z czarnej), do tego wycinamy usta i przyszywamy. Rzęsy zostały wyhaftowane.  
W rezultacie otrzymujemy takie coś


Uszyty z białego sukna wypchany wypychaczem kołdrowym i włókniną ocieplającą. Długość około 25 cm wysokość około 15 cm.
A teraz jeszcze rzut oka na szczegóły

Miejmy nadzieje że Ilona będzie zadowolona z swojego ślimaka.



2012/08/27

Nie miała baba kłopotu

Nie miała bab kłopotu to se logo wyrysowała. I musiała podmienić wszystkie ilustracje na blogu. Cóż niektórzy twierdzą że robota kocha głupiego. Za chwilę puszcze pewnie wpis o którejś z najnowszych zabawek. Takie troszkę pełniejsze posty tym razem, z opowieścią jak to Wiewiurki wpadają na pomysły i jak jej realizują. Mam trzy zabawki do wyboru więc będzie o czym pisać.

2012/08/16

OOOOO...wca

Ano owca. Zrobiona na szydełku z białego moheru i różowej  bawełny, oczy haftowane, w nóżkach zapałki dla usztywnienia. Wypchana nie pamiętam czym (zdaje się ze runo już miałam). Oddana jednemu z licznych znajomych którzy mają ksywkę Smok.

Dzieło stare z którego nieodmiennie jestem dumna, bo szydełko zawsze sprawiało mi pewne kłopoty. O ile dzianinę na drutach jakoś tam sobie rozpracowuje i rozumiem z opisu o tyle szydełko mi staje okoniem. A tu zrobione niejako z ręki bez opisu i zadziałało.

Przerwa

Przerwa mi się zrobiła w blogowaniu, bo Grunwald, Ogrodzieniec, samochód się zepsuł itd. W ramach braku nowych rzeczy do opisania  wyciągnęłam stare, ale to z kolei wymaga grzebania w zdjęciach. A przy takim przeglądaniu zdjęć można trafić na ciekawostki. No i właśnie na taka trafiłam. Jest to dzieło mojego małżonka, sprzed kilku lat. Ale imponujące przyznajcie.