Strony

2018/01/03

To dosyć długa historia

Te maluszki to jest dosyć długa historia. I jak przystało na dłuższe historie opowiem od początku. Zaczęło się od tego rysunku stworzonego przez Kobietę Ślimaka

Następną fazą była legenda skąd biorą się takie Zaległosie.
Otóż zaczyna się od desantu małych pluszowych Niechcemisiów (taka antyteza do Troskliwych Misiów specjalnie dla dorosłych i prokrastynatorów). Skaczą one na ludzi na małych kolorowych spadochronach, czasem dają się posprzątać, ale że są milutkie i pluszowe, choć nieco przykurzone to częściej nie. Kiedy masa Niechcemisiów osiągnie odpowiedzią wartość krytyczna to kondensują się one w Zaległosia. Zaległosie nie maja właściwie żadnych cech charakterystycznych, typowych kolorów bo wszystko im zalega i nic im się nie chce. Jedyna cecha jaką maja jest to ze są ładnie podpisane.



A teraz przywitają państwo Zaległosie, Miały tu być ponad rok temu ale jakoś tak zaległy na dysku. 
Szyte ręcznie, wypchane sztucznym puchem. Hafty mulina bawełnianą. Są w posiadaniu Ślimaka i u niej w tej chwili zalegają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz