Miałam bajzel w samochodzie. Między
innymi dlatego, że welurowa tapicerka nie ma na tyłach przednich
siedzeń siatkowych kieszeni, w które można upchnąć atlas,
butelkę wody mineralnej czy kamizelkę odblaskową. Pomyślałam
więc o podobnym rozwiązaniu jak kieszenie na buty. O ile jednak
kieszenie na buty nie wymagały właściwie żadnego projektowania
poza zmierzeniem szerokości i długości dostępnego miejsca o tyle
kieszenie do samochodu wymagały więcej pracy. Zaczęłam od
obejrzenia rozwiązań na kilku blogach i portalach typu "Howto...."
najlepiej przemówiła do mnie Mayflay. Jest praktyczny schludny i ma
estetycznie rozwiązaną sprawę przyczepiania do siedzeń. Jako że
każdy taki kieszeniowiec musi być zaprojektowany pod konkretny
samochód tak wielkością jak ilością i typem kieszeni,
postanowiłam nie skanować swojego projektu. Będzie za to przepis
jak zrobić własny.
1 mierzymy tył siedzenia w samochodzie
- pamiętać należy żeby organizer nie był za długi bo wtedy
kieszenie będą przeszkadzały pasażerom.
2 mierzymy odstęp miedzy środkami
prętów na których osadzone są zagłówki,
3 dobrze jest sprawdzić jakiej
długości tasiemki będą potrzebne do przywiązania w dole
siedzenia
Po zdjęciu miary projektujemy
kieszenie, ich wielkość i rozmieszenie. Ja zrobiłam podwójna
kieszeń dolna do przechowywania atlasu i papierowych map, a
jednocześnie na napoje i kanapki dla pasażerów. Oba egzemplarze
maja małe kieszonki do wkładania w nie długopisów, ten po stronie
kierowcy ma szeroką zapinaną kieszonkę na paczkę chustek do nosa,
zaś ten na siedzeniu pasażera dużą kieszeń na skrobaczki do
szyb. Żeby zmieścić mój atlas drogowy, musiałam przedłużyć
zapięcie kieszeni.
Następnym etapem jest dobranie materiału. Polecane są głownie grube nieelastyczne tkaniny, choć któryś z poradników polecał cienki nylon albo cordurę jako odporne na przecieranie. Uznałam że wykorzystanie naturalnej tkaniny ułatwi mi utrzymanie kieszeniowca w czystości, wybrałam więc drukowaną w paski bawełnę. Jako że ten materiał jest dosyć cienki, każdy element dostał białą bawełnianą (duże kieszenie różową) podszewkę. Same organizery zszyte są z trzech warstw bawełny (dwie pasiaste z białą włożoną w środek). W części w której wybite są dziurki do zawieszania wszyta jest jeszcze dodatkowa warstwa grubej bawełny, typu namiotowego. Dziurki wybite dziurkaczem do skóry i obszyte szwem guzikowym. Kieszenie zapinane są na guziki. Wiązanie do siedzeń to wąska taśma bawełniana.
Następnym etapem jest dobranie materiału. Polecane są głownie grube nieelastyczne tkaniny, choć któryś z poradników polecał cienki nylon albo cordurę jako odporne na przecieranie. Uznałam że wykorzystanie naturalnej tkaniny ułatwi mi utrzymanie kieszeniowca w czystości, wybrałam więc drukowaną w paski bawełnę. Jako że ten materiał jest dosyć cienki, każdy element dostał białą bawełnianą (duże kieszenie różową) podszewkę. Same organizery zszyte są z trzech warstw bawełny (dwie pasiaste z białą włożoną w środek). W części w której wybite są dziurki do zawieszania wszyta jest jeszcze dodatkowa warstwa grubej bawełny, typu namiotowego. Dziurki wybite dziurkaczem do skóry i obszyte szwem guzikowym. Kieszenie zapinane są na guziki. Wiązanie do siedzeń to wąska taśma bawełniana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz