Strony

2012/05/10

Spóźnione kwietniowe

 Były święta pobyły i przestały. A potem trochę roboty było za dużo wiec post który miał się pojawić tuż po świętach i być częściowo o świętach będzie spóźniony. Jascur zamówiony przez moją rodzicielkę został wykonany. Na razie siedzi u mnie więc mogłam chama sfotografować, ma 30 cm długości i 31 centymetrów rozpiętości łap, wypchany cudnym wypchaniem kupionym w sklepie przy ul. Dietla.
A to poniżej to pierwszy wypadek babki drożdżowej która mi wyszła jako babka a nie jako placek, piękna wyrośnięta i w ogóle. Smaczna była. Zrobiona z przepisu w "Kuchni polskiej" więc nic tajemniczego.  

2 komentarze:

  1. W pierwszej chwili myślałem że babka też jest pluszowa. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babka nie była pluszowa :D Była natomiast bardzo smaczna. Jescze pluszowego jedzenia nie szyłam :D,

      Usuń