Strony

2012/08/16

OOOOO...wca

Ano owca. Zrobiona na szydełku z białego moheru i różowej  bawełny, oczy haftowane, w nóżkach zapałki dla usztywnienia. Wypchana nie pamiętam czym (zdaje się ze runo już miałam). Oddana jednemu z licznych znajomych którzy mają ksywkę Smok.

Dzieło stare z którego nieodmiennie jestem dumna, bo szydełko zawsze sprawiało mi pewne kłopoty. O ile dzianinę na drutach jakoś tam sobie rozpracowuje i rozumiem z opisu o tyle szydełko mi staje okoniem. A tu zrobione niejako z ręki bez opisu i zadziałało.

2 komentarze:

  1. oddana Smokowi na pożarcie? nie żal Ci biednej owieczki? ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. wypchana była siarką i smołą i nawet lont był zapalony :D

    OdpowiedzUsuń