Strony

2013/04/11

Pudełko


Kolejne rozwiązanie domowe, do porządkowania kolejnego bajzelku
Lekarstwa i środki opatrunkowe, pałętały mi się po mieszkaniu, a potem był problem z stwierdzeniem czy mamy aspirynę. Więc wszystko wrzuciłam do papierowej torby po jakimś zestawie kosmetycznym (ostatnio była torba z produktów Benedyktyńskich). Miała wiele zalet kiedy stała u nas w pokoju, na półce zawsze pod ręką. Ale jak wylądowała w łazience zaczęła mieć podstawową wadę, burdele z niej wystawał. I zawartość się kurzyła. Przez dłuższą chwile nie miałam pomysłu. A potem mnie olśniło, miała gdzieś w swoich zapasach trochę koszmarnej poliestrowej wełny, popularnej wiele lat temu do robienia kapci i tego typu rzeczy. Robi się nią dosyć paskudnie, ale efekt daję ładny. Dzianina jest równa lekko połyskliwa i gęsta. Więc wydłubałam kłębek tego czegoś, zwijany jeszcze w dawnych czasach prze moją babcie (nie zdawałam sobie sprawy po kim miałam zwijanie kłębków na twardo, już wiem). Czerwony kolor fajne uzupełnienie kolorystyki łazienki. Zrobiła na szydełku pojemnik, trochę przypominający pojemniki z IKEI, choć mniej sztywny. Podstawa 28 cm/11 cm, wysokość 13 cm. Góra dwu warstwowy, żeby usztywnić do tego klapa z guzikiem. Poświecił się guzik z Oli starej lnianej garsonki. I wyszło mi coś takiego:

2 komentarze:

  1. No i wyłażą, lekomania z nas wychodzi,że tyle tego się uzbierało...

    OdpowiedzUsuń