Wykroiłam dwa ogony żeby tym razem zszyć tak żeby szew był na lewej stronie. Udało mi się to zrobić i niezamierzonym efektem tego zszycia jest zachowanie ogona widoczne na dalszych zdjęciach (bardzo mysi po prostu). Wykrojone z białego cienkiego sukna wyglądało to tak
Najpierw zszyłam i przestebnowałam uszy. Zszyłam ogon , najpierw na lewej stronie zszyłam wewnętrzny łuk a następnie wywróciłam na prawą stronę i zszyłam na prawej chowając brzeg tkaniny do środka. Zszyłam głowę, zaczynając od zszycia zaszewek, potem całą pamiętając o wpięciu uszu. Przewinęłam głowę na prawą stronę wypchałam i zaszyłam. Kolejny krok to zszycie tułowia, najpierw grzbiet (pamiętamy o ogonie, ja zapomniałam i musiałam pruć). Przy zszywaniu poprawiłam też ostateczny kształt dupy, poprawie też w papierowym wykroju, przed krojeniem następnej myszy. Przewlekłam na prawą stronę i wypchałam.
Zanim pozszywałam resztę musiałam zapolować na materiał na oczy. Dopiero w piątej pasmanterii znalazłam odpowiednio małe kamyczki w kolorze czerwonym. Po zakupach zaszyłam tułów przysyłam do niego głowę i wykończyłam potwora, haftując nosek i emblemat muliną bawełnianą, naszywając oczka i dokładając myszy pelerynę (kto widział Supermena bez peleryny). Efekt jest taki
Jak zachowuje się zszyty nową metodą ogon widać na załączonym obrazku, to będzie dobra technika, na myszy i nawet na jakieś świnki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz